Kwiecień 1986. Spacerowałem ze swoim ulubionym bokserkiem o imieniu Drab, który nagle zaczął zachowywać się nietypowo. Patrzył w niebo, kręcił się w kółko spłoszony, wył, nie wiedziałem, co mu się stało. Następnego dnia dowiedziałem się, że właśnie tego wieczora dotarło do Krakowa promieniowanie po katastrofie w Czarnobylu. Komunistyczne władze wciąż ukrywały ten fakt, narażając ludzi korzystających z ładnej pogody. Ja mam niezaprzeczalny dowód, że psy, niczym licznik z licznik Geigera-Müllera potrafią wyczuć promieniowanie.
Kwiecień 2019. Zwiedzamy Czarnobyl. Znowu piękna pogoda, dużo fotografujących turystów z Ukrainy i z całego świata. Jakkolwiek to nie zabrzmi, jest to jedna z większych atrakcji turystycznych, jakie widziałem w życiu. Chciałem opisać wam, jak taka wycieczka wygląda.
Luty 2022. Inwazja rosyjska przerwała mi pisanie tekstu o Czrnobylu, miejsca niezwykle ciekawego. Wojska Putina zajęły Czarnobyl, znów są tu Rosjanie przynoszący od wieków śmierć, biedę i zniewolenie wszystkim swoim sąsiadom. Wrócę do tematu po wojnie, mam nadzieję zwycięskiej dla Ukrainy.